czwartek, 28 lutego 2013

W cieniu gwiazd # 2 # Michelle Rodriguez (1978)


Mogłoby się wydawać, że tą śliczną dziewczynę zna każdy, kto lubi oglądać filmy.
Chyba się ze mną zgodzicie, że taką postać nie trudno jest zapamiętać ;)

W gronie swoich znajomych przeprowadziłem quiz z dzisiejszą bohaterką w roli głównej.
Jak się okazało na siedem osób aż pięć kojarzyło ją z konkretnymi filmami, ale tylko jedna z nich, znała nazwisko tej pani.
O czym to może świadczyć?
A no o tym, że pomimo oryginalnej urody i niepodważalnemu talentowi, do tej pory nie doczekała się głównej roli w ambitnej produkcji.

Michelle Rodriguez, bo oczywiście o niej mowa, urodziła się 12 lipca 1978 roku w Bexar County w stanie Teksas.
Od najmłodszych lat podróżowała po świecie, często zmieniając miejsce zamieszkania.
Gdy miała osiem lat wraz z rodzicami przeprowadziła się do Dominikany, w wieku 10 lat przeniosła się do Puerto Rico, a rok później osiadła w Jersey
Za młodych lat miała problemy z dyscypliną, co skutkowało nawet wyrzuceniem ze szkoły.
W porę się jednak opanowała, zaczynając jednocześnie marzyć o aktorstwie.
Furtką do kariery okazała się już jej pierwsza rola w produkcji Zbuntowana, to właśnie ta kreacja zjednała jej krytyków.

Filmy dzięki którym ją poznałem, polubiłem i zapamiętałem, to:



S.W.A.T. (2003)


Maczeta (2010)



Moim (oczywiście skromnym zdaniem) mamy tu do czynienia, z jedną z najbardziej zdolnych aktorek "młodego" pokolenia.
Łączy w sobie to co najlepsze..., talent, charakter i atrakcyjny wygląd.
Może nie jest to jeszcze regułą, ale wcześniej czy później sama jej obecność w danej produkcji z góry zapewni sukces, a na pewno oglądalność.

Pozdrawiam ;)

poniedziałek, 25 lutego 2013

OSCARY 2013

NAJLEPSZY FILM


NAJLEPSZY AKTOR PIERWSZOPLANOWY 
 


NAJLEPSZA AKTORKA PIERWSZOPLANOWA



 NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY



NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA



NAJLEPSZY REŻYSER

NAJLEPSZY SCENARIUSZ ORYGINALNY

NAJLEPSZY SCENARIUSZ ADAPTOWANY

NAJLEPSZY FILM NIEANGLOJĘZYCZNY

NAJLEPSZA CHARAKTERYZACJA

NAJLEPSZA MUZYKA ORYGINALNA

 NAJLEPSZA PIOSENKA

NAJLEPSZA SCENOGRAFIA

NAJLEPSZE EFEKTY SPECJALNE

NAJLEPSZE KOSTIUMY

NAJLEPSZE ZDJĘCIA

NAJLEPSZY DŁUGOMETRAŻOWY FILM ANIMOWANY

NAJLEPSZY DŹWIĘK

NAJLEPSZY KRÓTKOMETRAŻOWY FILM AKTORSKI

NAJLEPSZY KRÓTKOMETRAŻOWY FILM ANIMOWANY

NAJLEPSZY KRÓTKOMETRAŻOWY FILM DOKUMENTALNY

NAJLEPSZY MONTAŻ

NAJLEPSZY MONTAŻ DŹWIĘKU

NAJLEPSZY PEŁNOMETRAŻOWY FILM DOKUMENTALNY
 

sobota, 23 lutego 2013

M # 12 # BLiSS (2010)


Usłyszałem o nich przypadkiem, przeglądając znany wszystkim internetowy serwis video.
Jeśli wierzyć w przeznaczenie, to może tak właśnie miało być i nie jest to żaden zbieg okoliczności, że szukając czegoś innego natrafiłem właśnie na nich.
Ta moja wręcz filozoficzna teoria wzięła się z filmu, który oglądałem wczoraj, ale o tym opowiem Wam przy innej okazji.

Wracając do tematu...
Zespół BLiSS powstał w Warszawie, najprawdopodobniej w 2010 roku.
Prawie cały skład, to byli członkowie grupy GandahaR.
Liderem jest Juliusz Kamil, laureat programu Szansa na Sukces, przez wiele lat muzycznie związany z Marylą Rodowicz.

Ich twórczość inspirowana jest głównie dokonaniami najwybitniejszych, światowych wykonawców rockowego grania.
Mogliśmy się o tym przekonać podczas minionej edycji jednego z najpopularniejszych muzycznych show Must Be The Music, a jeszcze bardziej w programie MTV Rockuje
choć występowali tam pod inną nazwą.

Od kilku miesięcy na rynku muzycznym dostępny jest ich debiutancki album ONE
o którym frontman grupy mówi:

"...to album o kobietach. Ta płyta jest moim hołdem dla tych wszystkich dziewczyn, które los zmusił do bycia drugimi. Chodzi o kobiety, które istnieją w życiu tego mężczyzny, który je kocha i który się z nimi spotyka, ale zarazem mają świadomość, że nie są najważniejsze. Teksty piosenek są również dla mnie rodzajem pamiętnika, w którym utrwaliłem te wszystkie piękne i mniej piękne, ulotne chwile, które dane mi było przeżyć."

Przesłuchałem całą płytę i choć nie wszystkie utwory przypadły mi do gustu, to i tak stwierdzam, że mamy tu do czynienia z naprawdę zdolnymi ludźmi, którym powinno dać się szansę, na wyjście z cienia.
W muzyce najważniejsze są urozmaicenia, nie wszyscy przecież mamy taki sam gust, 
ale na szczęście dla każdego znajdzie się coś miłego ;)


niedziela, 17 lutego 2013

F # 18 # Tożsamość (2011)


Panie i Panowie mam zaszczyt zaprezentować jedną z najlepszych, a na pewno najciekawszych produkcji ostatnich lat.

Doktor Martin Harris przyjeżdża wraz z żoną do Berlina na sympozjum naukowe. 
Na skutek splotu nieprzewidzianych wydarzeń, trafia do szpitala w stanie ciężkim i zapada w śpiączkę. Po kilku dniach budzi się i postanawia natychmiast odnaleźć swoją żonę, która została sama w obcym kraju. Gdy w końcu mu się to udaje okazuje się, że jego żona go nie rozpoznaje, a dr Harris, to całkowicie ktoś inny.

Ciekawe co? Pewnie, że tak!
Według mnie scenariusz im bardziej jest pozytywnie zakręcony, tym bardziej staje się interesujący i sprawia, że nawet wizytę w WC odkładamy na później ;)

Liama Neesona nie muszę chyba przedstawiać, ponieważ jest jedną z najbardziej charyzmatycznych hollywoodzkich gwiazd filmowych, która potrafi zapaść w pamięć.
Filmy z jego udziałem prawie zawsze są ciekawe, a jego role zawsze oryginalne i skrupulatnie przemyślane. Choć może na pierwszy rzut oka nie wygląda na gwiazdę kina akcji, to moim zdaniem w takich filmach sprawdza się najlepiej. Jeśli jeszcze do tego dodamy sporą dawkę tajemniczości, to otrzymamy produkt skazany na sukces... 


Na wyróżnienie zasługuje również kobieta zjawiskowej urody, a mianowicie Diane Kruger, którą z nie dokońca wiadomych przyczyn, zapamiętałem głównie z kreacji
Bridget Von Hammersmark w Bękartach Wojny

Jeśli preferujecie zagadkowe kino akcji, które potrafi namieszać w głowach i  wręcz zmusić do spiskowego myślenia, to film właśnie dla Was.

Polecam ;)

czwartek, 14 lutego 2013

WALENTYNKI

... - coroczne święto zakochanych przypadające na dzień 14-tego lutego.
Zwyczajem w tym dniu jest ogólnie przyjęte wyznawanie miłości tej jedynej, temu jedynemu, przynajmniej na daną chwilę ;)
Kiedyś formą wyrazu były przede wszystkim listy (wiecie o czym mówię -> 
kartka, długopis, wena, koperta, znaczek, spacer do skrzynki), a teraz?
Osoby w wieku naszych rodziców, a tym bardziej dziadków kręcą głowami na same wspomnienie o smsach, mailach, komunikatorach, itp.
Twierdzą, że nic tak nie odda uczuć i nic nie będzie tak autentyczne jak własnoręcznie napisany list, tym bardziej miłosny.
Oczywiście możemy tu mówić o różnicy pokoleń i innym podejściu do pewnych spraw, 
ale czym jestem starszy, tym bardziej się z nimi zgadzam.
Te wszystkie otaczające nas nowinki techniczne, które osobiście bardzo lubię, mają nam przede wszystkim ułatwiać życie, a zgodzicie się chyba ze mną, że sformułowanie 
"łatwa miłość" nie brzmi zbyt dobrze ;)

W wyznawaniu uczuć trzeba być przede wszystkim szczerym i wiarygodnym, a gdy towarzyszy temu jeszcze wyobraźnia, to raczej sukces murowany.


W przeszłości niejednokrotnie byłem w  roli tego zakochanego i odtrąconego, a gdy teraz o tym myślę dochodzę do wniosku, że to nigdy nie było prawdziwe, że chciałem na siłę być szczęśliwy, że po prostu nie byłem sobą.
Uważam, że każdy człowiek wcześniej czy później spotka miłość swego życia, pytanie tylko czy wystarczy mu odwagi, na bycie autentycznym.

Mi wystarczyło, dlatego ogłaszam wszem i wobec, że jestem jednym z przedstawicieli  płci nazywanej brzydką, który kocha i jest kochany ;)

Tym miłym akcentem kończę swój post i wracam do żony, aby po raz kolejny w dniu dzisiejszym spojrzeć jej w oczy i ...

Och, jaki ja jestem romantyczny ;)

piątek, 8 lutego 2013

F # 17 # Honor wojownika (2010)


Yang jest legendarnym wojownikiem i arcymistrzem we władaniu białą bronią.
Nigdy nie zawiódł swojego klanu, dlatego uważany jest za najlepszego, najskuteczniejszego i najwierniejszego zawodowego zabójcę.
Pewnego dnia otrzymuje zadanie unieszkodliwienia ostatniego członka wrogiego rodu,
gdy jednak okazuje się, że jest nim dziecko...

W telewizji w takim momencie nastąpiłaby zapewne przerwa na reklamę, żeby podsycić Waszą ciekawość, a ja po prostu zakończę streszczenie, osiągając ten sam efekt ;)

Muszę przyznać, że gdy obejrzałem trailer filmu, to delikatnie mówiąc byłem sceptycznie nastawiony co do udanego połączenia dzikiego zachodu z wojownikami ninja.
Tym bardziej, że już kilkukrotnie tego typu eksperymenty nie były zbyt udane.
Jednak po seansie zgadzam się po raz kolejny z powiedzeniem, że ...
... "nie ocenia się książki po okładce"
Nie dość, że polecam Wam tą produkcję, to stwierdzam wszem i wobec, że jest to znakomite połączenie przeciętnego pomysłu z wyjątkową realizacją.
Każdy kto lubi filmy odstające od ogólnie przyjętych standardów, powinien sięgnąć właśnie po ten tytuł. TRAILER

Polecam ;)

wtorek, 5 lutego 2013

GAMErowo # 9 # Omerta: Miasto Gangsterów (2013)

GryOnline
Jeden z moich ulubionych filmów, a zarazem niepodważalne arcydzieło światowej kinomatografii, to oczywiście ... Ojciec Chrzestny.
Pamiętam, że już za szczeniackich lat wiedziałem kim jest Don Vito i w odróżnieniu od moich rówieśników, nie kojarzył mi się tylko z szeroką szczęką :)
Chyba nic w tym dziwnego, że małemu chłopcu imponowali gangsterzy i to przede wszystkim ci z czasów prohibicji?!
Wydaje mi się, że większość z nas w dzieciństwie bawiła się w "policjantów i złodziei",
i może się mylę, ale ta sama większość wolała być tym złym charakterem.
Bycie złoczyńcą wydawało się o wiele bardziej interesujące, a to wszystko za sprawą niepozytywnych, fikcyjnych bohaterów, przedstawianych w pozytywny sposób.

Omerta: City Of Gangsters - gra strategiczna, która łączy rozgrywany w czasie rzeczywistym aspekt ekonomiczny z turowym systemem walki.
Wcielamy się w młodego Włocha, który przybywa do Ameryki na początku lat 20-tych.
Zaczynamy od zwerbowania kilku rzezimieszków, którzy pozwolą nam na założenie małego gangu, ale nasze ambicje są o wiele większe.
Cała zabawa polega głównie na przejmowaniu miasta i rozwijaniu mafijnego imperium, czyli handlowaniu alkoholem, przejmowaniu konkurencyjnych lokali, przekupowaniu lokalnej władzy i ogólnie pojętej inwestycji.



Jeśli chcecie spróbować sił w prowadzeniu nielegalnych interesów, to chyba życzę Wam powodzenia, ale przypominam, że w realnym życiu zawsze ponosi się konsekwencje swoich czynów, tym bardziej jeśli są z gruntu złe.
Przenosząc się do świata gier spełniamy nasze marzenia i mamy okazję doświadczyć rzeczy, które w rzeczywistości są dla nas nieosiągalne.

Pozdrawiam ;)